Po ciężkim i pełnym zwrotów akcji meczu wygraliśmy 4:2 (2:2) na wyjeździe z zespołem Radawia.
Początek spotkania to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy już w 5. minucie wyszli na prowadzenie. Długie piłki posyłane do ich napastników, sprawiały ogromne problemy naszej formacji obronnej. Po upływie kwadransa gry, udało się doprowadzić do wyrównania. Denis Kaźmierz zakończył po swojej myśli spotkanie „w cztery oczy” z golkiperem Radawia.
Do przerwy padły jeszcze dwie bramki, po jednej dla każdej ze stron. Najpierw Łukasz Sowa ładnym strzałem pokonał bezradnego w bramce Dawida Suslika. Tuż przed zejściem na przerwę, Mateusz Kimmel wykazał się największym sprytem w polu karnym i wyrównał stan meczu.
Druga odsłona to o wiele lepsza gra naszego zespołu. W pierwszym kwadransie po przerwie nie wykorzystaliśmy trzech znakomitych okazji. Co się odwlecze, to nie uciecze - mówi stare porzekadło. W 63. minucie przebojową akcję lewym skrzydłem przeprowadził Mateusz Kimmel, dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie ręką zagrał obrońca Radawia. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Tomasz Urbacka i pewnym strzałem zdobył gola.
W kolejnych minutach gospodarze ambitnie dążyli do wyrównania, lecz pewnie w bramce interweniował Dawid Suslik. Nam w kilku bardzo dobrze zapowiadających się kontrach brakowało ostatniego podania, aby szybciej "zabić" mecz". Już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Tomasz Urbacka, ponownie skutecznie egzekwując rzut karny, podyktowany za zagranie ręką.
W kolejnym meczu zagramy na własnym boisku z Victorią Żyrowa. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi wyjątkowo w sobotę 26 września o godzinie 16:00.